poniedziałek, 29 marca 2021

Ślepota

 W gwiaździstą, zimną noc 
chłodem powleczony wiatr
ocierał poruszająca się wsrod drobin wody smukła twarz,  
odchylal kołnierz odzienia oplatającego cialo i  w kręgosłup wplatal zimny dreszcz.
W myśli tłoku przemijaly kolejne na ściółce ustawione przemoknięte drzewa lasu. Nieco dalej od pni początku na ziarnkach piasku stóp zagłębiający się krok  pozostawiajac, do szumu fal docierajac, kolejny raz spotykam chwile, które z trudem trawie, przez które niemoc czuje, przez ktore nie śpię i w ciemnosci ból i cierpienie buduje ... kolejny raz dotykam chwil, przez ktore slepne, przez które w glowie gnije, przez które watpie a  zwatpieniem interpretuje siebie po czym skomplikowaniem umysłu w pytań wzburzonej wodzie zanurzam twarz, by w bezdechu oczekując omdlenia rzeczywistości, 
utonac 
i narodzić się na nowo.

Wyjątkowo przyjemny, spokojny i czuły, wyraziście osobisty, uczuciem otwarty i zarazem tajemniczy, prosty, dumny i wrażliwie silny, zakątek relaksu duszy zbudowany milową chwilą przed chwilą, esencją emocji stworzony, obdarzony w rozumu schronienie, przystrojony sercem i skrajnym oddechem mistrzowski zakątek serca przeciwnych biegunów niesfornie bezwładnych płodzących radość i uprzejmość wyobraźni, stale analizujących w ułamku czasu niestały pierwiastek odczuwania szczęścia, sztuka zaciętej walki bez przemocy. 
Zakątek sinusoidalnej entej potęgi trwogi, nieważnego słowa naprzeciw ważnej ciszy i ciepła skupienia, wielobarwnego spojrzenia ... zakątek skrytego czucia wartości, uderzeń mistrzowskiego serca we wszystkim i w niczym, pomimo nagiej wiary życia, opętanej niewiarą realnego, w nierealności bycia, pomimo cierpkiej zdrady siebie samego, bez wyrazu wyraźnego i ślepego wstydu, gdzieś głęboko zapominając i chowając wrażenia emocji, dostrzeżenia i naturalnego tchnienia poruszenia.

Jestem tym kogo widzę,
proste ..  a mimo to
 tak często wątpię
Iż slepne i nie dostrzegam kim jestem.