środa, 7 lipca 2021

Ego


Człowiek
Istota omylna
Nieustannie interpretująca
Czas, miejsce, zdarzenie
I  uniesienie czy omdlenie
Drugiego człowieka,
Obłędnie  Interpretując,
Dociekając własnej racji,
Po spacji
W interpretacji zamglona,
Trafiona jedynie wychodząc poza siebie,
Stając obok
Wyjątku własnego spojrzenia
I uwzględniając wyjątek każdego postrzeżenia.

Anfas,
Na licu
Od ucha do ucha błoto
W ustach kwas,
Na wskroś
Potępienie poplątane z pogardą,
Skrzywienie skrępowane zwątpieniem,
Zgniecione w sercu zrozumienie
W umyśle jego brak
Lustrzanego odbicia splunięcie i krok wspak.

W afekcie
Częsty emocjonalny bezdech,
W efekcie
Niesłyszalny śmiech i fałszywy dźwięk 
Wszystkich tych precyzyjnie złudnych fikcji, 
Pychy, 
Podświadomych cięć spowodowanych 
na jawie snem 
I chorych ambicji
Odwracających zrozumienia słoneczny dzień 
w zmierzch
A ciało prawdy w niewyraźny 
ledwo dostrzegalny cień.

Skryty na ciemnym końcu
Zwyrodniałego surrealistycznego umysłu,
Stojący nad jego zakamarka leku przepaścią,
Cierpliwy i natrętny 
Jak sęp czekający na padlinę
Diaboliczny on i całe jego zło.
Nieposkromiony błąd.

Alter ego.