Istota omylna
Nieustannie interpretująca
Czas, miejsce, zdarzenie
I uniesienie czy omdlenie
Drugiego człowieka,
Obłędnie Interpretując,
Dociekając własnej racji,
Po spacji
W interpretacji zamglona,
Trafiona jedynie wychodząc poza siebie,
Stając obok
Wyjątku własnego spojrzenia
I uwzględniając wyjątek każdego postrzeżenia.
Anfas,
Na licu
Od ucha do ucha błoto
W ustach kwas,
Na wskroś
Potępienie poplątane z pogardą,
Skrzywienie skrępowane zwątpieniem,
Zgniecione w sercu zrozumienie
W umyśle jego brak
Lustrzanego odbicia splunięcie i krok wspak.
W afekcie
Częsty emocjonalny bezdech,
W efekcie
Niesłyszalny śmiech i fałszywy dźwięk
Anfas,
Na licu
Od ucha do ucha błoto
W ustach kwas,
Na wskroś
Potępienie poplątane z pogardą,
Skrzywienie skrępowane zwątpieniem,
Zgniecione w sercu zrozumienie
W umyśle jego brak
Lustrzanego odbicia splunięcie i krok wspak.
W afekcie
Częsty emocjonalny bezdech,
W efekcie
Niesłyszalny śmiech i fałszywy dźwięk
Wszystkich tych precyzyjnie złudnych fikcji,
Pychy,
Podświadomych cięć spowodowanych
na jawie snem
I chorych ambicji
Odwracających zrozumienia słoneczny dzień
Odwracających zrozumienia słoneczny dzień
w zmierzch
A ciało prawdy w niewyraźny
A ciało prawdy w niewyraźny
ledwo dostrzegalny cień.
Skryty na ciemnym końcu
Zwyrodniałego surrealistycznego umysłu,
Stojący nad jego zakamarka leku przepaścią,
Cierpliwy i natrętny
Skryty na ciemnym końcu
Zwyrodniałego surrealistycznego umysłu,
Stojący nad jego zakamarka leku przepaścią,
Cierpliwy i natrętny
Jak sęp czekający na padlinę
Diaboliczny on i całe jego zło.
Nieposkromiony błąd.
Alter ego.
Diaboliczny on i całe jego zło.
Nieposkromiony błąd.
Alter ego.