środa, 24 grudnia 2014

Zgubiona dusza

W środku półmroku
blask płonącego, kolorowego wosku
od żaru płomienia nieregularnie pogiętego
wypychał sen poza umysł, prowadząc za sobą, wypełniającą całą przestrzeń pokoju
ciężką ciszę ... w ciężarze ciszy nie słyszy się własnego głosu
nie widać palącego się stosu stresu
ni serca łąk kwiecistych, delikatną mgłą pokrytych.

Ciężki oddech głupoty
nieodpowiedzialności parząca pokrzywa
i ból cięcia umysłu, drewnianym nożem nasiąkniętym solnym roztworem złości
duszy zgubionej ... ot co pozostaje gdy zbyt głęboko nurkuję się w przeszłych głębinach
pławiąc się w wymyślonych zmorach wygłodniałej wyobraźni.

3 komentarze:


  1. Zdarzenia serwowane przez życie,

    zawsze są nieoczekiwane. Zawsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za komentarz jak i za kolejne już odwiedziny.. pozdrawiam.

      Usuń

Proszę jedynie o zachowanie estetyki słowa i nie plucie wulgaryzmem .. w innym przypadku komentarz zostanie usunięty .. Dziękuję za każde słowo, każdy gest najdrobniejszą myśl czy choćby spojrzenie.

Mistrzowskie Serce