Widok porannych jeszcze nieco zaspanych promieni wschodzącego słońca, odbijających się blaskiem na znikomej, nad wyraz spokojnej fali zatoki ze statkami na horyzoncie i kluczem ptactwa w locie, za każdym razem niesamowicie piękne i kojące jest ... zupełnie jak szczery, spontaniczny uśmiech w obliczu banalnego, codziennego dnia, który zaprzeczając pozorom za każdym razem jest inny i wyjątkowy.
Myślą szarpaną ze światem i obok niego , oddychając w wyobrażeniu a może objawieniu, rozum z łatwością się gubi i chwilowo kuleje jak i serce kuleje gdy otoczone wodą wzburzoną, płonie.
Głębia duszy
Mimo ciemności, mimo zimna
Mimo znikającego światła logiki
Ciepłym wspomnieniem jest, lękając się
Jest tu i tam,
W człowieku i poza nim
Będąc wiecznym błyskiem energii duszy,
Światłem wraz z innymi duszami ... Nie każdy słyszy i dostrzega,nie każdy myślą drgającą tak wiele w tak niewielkiej ilości słów tchnienie piękna na papier wylewa ... jak Ty.
Skąpana w bezsilności
Pragnę ukojenia
Snu bezbrzeżnego
Ukojenia myśli, jak płaczące dziecko
I zdaje się, że koniec byłby lepszy
I dałby ukojenie.
I ciszę.
Złudne to wrażenie ...
Uszy duszy otwierając słyszę płacz,
I żałuję kroku głupiego
I pragnę wszystko odwrócić i krzywdy wszystkie naprawić ... i nie da się.
BetiJP
Piekne zdjecie - slowa rowniez - i nie mam na mysli tylko BetiJP :)
OdpowiedzUsuńPodobna wrazliwosc - mysle
Pozdrawiam M.
I jeszcze kiedyś tu wrócę i spróbuje odnaleźć cześć tego wschodu słońca, wrócę po wspomnienia ... Które są magnesem do każdej kolejnej chwili...
OdpowiedzUsuń