Na gościńca bruku,
zawieszony w przestrzeni,
zanurzony w czerwieni maków porastających zbocza przepaści,
w walce o czucie kolejnych chwil, tkwił I tylko ciało się gięło u niego nic nie drżało ...
W niewyraźnym szepcie rzeczywistości dostrzegł wzmożony ruch białych ciał, w oczach pojawił się szkwał, odczuwał zimno w gorącym powietrzu, czuł narastający spokój i ulgę jednocześnie czując wewnętrzny ból .. po chwili nie czuł nic.
W dotyku przeszłości, w pamięci, fotografia pozostała, na niej zbocza porośnięte czerwonymi kwiatami i kojące wspomnienie błękitu strumienia z porozrzucanymi myślami jak kamieniami, ciepło piękna serca skryte w głębi, barwna wiara ukryta w przepaści między makami i miłość do gorącego powietrza zawieszona w przestrzeni bez pustki zimna niczym mgła nad trawy źdźbłem w noc rozświetloną pełnią księżyca i odważnym snem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę jedynie o zachowanie estetyki słowa i nie plucie wulgaryzmem .. w innym przypadku komentarz zostanie usunięty .. Dziękuję za każde słowo, każdy gest najdrobniejszą myśl czy choćby spojrzenie.
Mistrzowskie Serce