Twarzą
w twarz
z
własnym życiem dziś staję
dzisiaj
butem w twarz
cios
życiu oddaje …
To
ja decyduję
ja
odczuwam
i
opisuję
to
ja pragnę ja się boję
gdy
na boso przed wyzwaniem życia stoję … prostym słowem je kadruję
i
na kartce papieru spowite bytem fragmenty wystukuję
bez
zawiści w medytacji się zanurzam
i
bezwzględnie wyuzdaną myślą
troski
zatruwam, pięknym, lśniącym toporem
łeb
hydrze moich zmysłów ucinając, umysł krwią przecieram
i
hydry zmysły rozumem rozdzieram
jednak
w zakłopotaniu pogrążony
przed
życiem chylę czoła
jego
wyższością przygnieciony
w
myślach upokorzony i w sercu stłamszony
gniewem
płonę
poczym
w głowie swojej tonę … brzytwy chwytać się będę
dopóki
nie odejdę
w
zegarka wskazówkach od drugiej strony zanurzony
dźwięku
ciszy szukać będę
w
ciszy do krawędzi życia podejdę
po urwisku zejdę
i
ciszą w błogą rozkosz wejdę … modlitwą pamięć teraz będzie
pamięcią
kolorowych
obrazków nić.
‘’Gniew jest kwasem mogącym bardziej zniszczyć naczynie, w
którym
się znajduje, niż to, na co zostanie wylany.’’
Gandhi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę jedynie o zachowanie estetyki słowa i nie plucie wulgaryzmem .. w innym przypadku komentarz zostanie usunięty .. Dziękuję za każde słowo, każdy gest najdrobniejszą myśl czy choćby spojrzenie.
Mistrzowskie Serce