niedziela, 4 maja 2014

Ptak



Chłód.
O poranku kolejnej chwili życia,
soczysta pomarańcza wschodu słońca
w oczy moje wpływa i wszelki strach z duszy wymywa ... w oddali
słychać bicie serc kościelnych dzwonów,
wszech i wszem rozlegający się uśmiech nadziei tonów
zaś tuż obok słońca
napływające szarości i beże chmur nie tego nastroju ... w otoczeniu
 spowitych parą szyb
napotkane twarze w kolorze chmur z oczami zamkniętymi
z grymasem ust
w samotności myśli przeklinają
na szyi zaciskając  sznur głupstw
z ledwością oddychają … nad głowami zaś mewy
w krzyku jak sępy w koło krążą i na człeka aniołom skarżą
by wrócił z oddali by dostrzec ponownie mógł.

Pajęcza sieć bodźców wdzierająca się w moją głowę
sieje spustoszenie pamięci snu minionego ...

… i tylko ten ptak, który skrzeczącym głosem nieustannie nawołujący samice
Paradoksalnie daje ukojenie.








‘’Usuń ze swojego słownika słowo „problem” i zastąp słowem „wyzwanie”.
Życie stanie się nagle bardziej podniecające i interesujące.
Zawsze się znajdzie odpowiednia filozofia do braku odwagi.’’

Albert Camus

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę jedynie o zachowanie estetyki słowa i nie plucie wulgaryzmem .. w innym przypadku komentarz zostanie usunięty .. Dziękuję za każde słowo, każdy gest najdrobniejszą myśl czy choćby spojrzenie.

Mistrzowskie Serce