O
czym myśleć by móc to robić bez obaw,
Jak
patrzeć na świat żeby nie widzieć tego wszystkiego
Co
sprawia, że patrzeć nie chcesz,
Co
mówić by każdy zrozumiał co chcesz powiedzieć,
Czy
pytać i prosić czy po prostu brać,
Czym
się zajmować żeby żyć i móc powiedzieć
Że
żyje się godnie
I
jak to wszystko połączyć
Tak
by stanowiło nierozerwalną i logiczną całość?
Czy,
nie zdobiąc głowy liściem laurowym, nie zdobiąc piersi medalem najjaśniejszym
po prostu idąc, krokiem swoim żyjąc i ucząc się uczyć by wciąż dalej iść może
być osiągnięciem samym w sobie na miarę zadumy, czy warto o tym śnić, w tym się
doskonalić tak naturalnie, wręcz bezwładnie…?
Sukcesywnie
z każdym pytaniem wciąż pojawia się przede mną świat, którego nie znam… więc
cel osiągnięcia oddala się czy może pogłębia?
‘’Nic nie napawa otuchą bardziej niż niekwestionowana zdolność
człowieka do świadomych wysiłków uwznioślających jego życie.’’
Henry David Thoreau
A może właśnie cel się przybliża? W końcu każdy temat kiedyś się wyczerpuje, każde zagadnienie możemy zgłębić na miarę naszych możliwości. Wszystkiego możemy się nauczyć. Opanować wiele nowych umiejętności. Takich jak na przykład ułożenie listy priorytetów: dla jednych celem jest spokojna egzystencja, dla innych wręcz jej przeciwieństwo. Ja myślę, że tak naprawdę nie cel jest celem. Droga do celu nim jest.
OdpowiedzUsuńI kto powiedział, że w życiu wszystko musi być nierozerwalnie logiczne?
Suma sumarum każdy z Nas jest inny jest indywidualnością i każdy ma prawo by jego życie wyglądało tak jak chcemy .. czy każdy temat jest wyczerpalny? .. w słowie może tak .. czy wszystkiego możemy się nauczyć? .. poniekąd, bycia kimś innym też można się nauczyć ale czy kimś innym stajemy się w pełni?
OdpowiedzUsuńSłowo prowokacją jest ...